wtorek, 28 lipca 2015

3. If she dies I with her.


Zayn.


Rano jak co dzień wyszedłem z domu. Przez cały wczorajszy dzień siedziałem w pokoju i nie miałem zamiaru nawet zejść by coś zjeść. W głębi duszy krzyczałem. Ciągle myślałem, że to jakiś cholerny sen. Lecz to wszystko było rzeczywistością. Za parę miesięcy urodzi mi się dziecko a ja nawet nie będę kochał jego matki.
Wszedłem do swojego biura tak jak zawsze. Udawałem przed ludźmi szczęśliwego człowieka ale gdyby tylko wiedzieli jak wygląda moje życie.  Nikt nie ma pojęcia. Jestem sam i sam muszę to wszystko jakoś przeżyć. Sam wybrałem sobie takie życie.
Przez cały dzień zdążyłem wykonać wszystkie zaległe sprawy przez co mogłem wrócić wcześniej do domu. Niestety nie skorzystałem z okazji. Po tym jak wszyscy pracownicy wyszli. Wyciągnąłem butelkę czystej i zacząłem po woli popijać. Marnowałem sobie alkoholem życie lecz bez Vanessy już moje życie było zmarnowane. Nie było dla mnie odwrotu.
Gdy wybiła północ postanowiłem jechać w końcu do domu. Nie przejmowałem się, że w mojej krwi płynie alkohol. Wsiadłem do swojego samochodu i ruszyłem przed siebie. Pokonywałem tak dobrze znaną mi drogę aż w końcu znalazłem się po swoim domem. Zaparkowałem samochód na podjeździe i dopiero teraz zauważyłem dziewczynę siedzącą na schodach mojego domu. Szybko wysiadłem z samochodu i ruszyłem do dziewczyny. Już po chwili zorientowałem się, że to Vanessa a moje serce automatycznie przyspieszyło swój rytm.
- Vanessa?- Podszedłem do niej zdziwiony tym co ona tutaj robi.
- Zayn ja już wszystko wiem. Teraz chcę to usłyszeć od ciebie. - Powiedziała wstając ze schodów a mój żołądek związał się w supeł. Chciałem zaprosić Vanessę do domu ale szybko przypomniałem sobie o Grace.
- Opowiem ci ale może przejdziemy się? - Spytałem a Vanessa ochoczo pokiwała głową.

Szliśmy przed siebie, mijając coraz to większe domy aż w końcu trafiliśmy do parku. Na początek Vanessa pytała jak się poznaliśmy więc pytania było łatwe do odpowiedzenia.
- A teraz powiedz mi jak to z nami było. Wszystko od początku. - Vanessa usiadła więc i ja przysiadłem obok niej.  Nie wiem czemu ale nagle poczułem potrzebę by zamaskować to, że jestem nieco pijany.
- Byliśmy jak każda kochająca się para. Można powiedzieć, że nie widziałem świata po za tobą. Zaczęło się od tego, że pocałowaliśmy się gdy przemywałaś mi rany na twarzy … - Opowiadałem Vanessie naszą historię przez dobre 60 minut. Nie zwracałem uwagi na to, że jest środek nocy a my siedzimy w parku i rozmawiamy o przeszłości.

Kiedy Vanessa postanowiła wracać do domu odprowadziłem ją pod jej samochód, który zostawiła pod moim domem. Nie chciałem by mnie zostawiła. Chciałem z nią siedzieć i dalej opowiadać jej o naszej przeszłości.
- Jeżeli będziesz chciała pogadać to wpadaj do mojej firmy kiedy tylko będziesz chciała. - Powiedziałem pochylając się nad samochodem.
- Na pewno skorzystam z okazji. - Powiedziała i odpaliła samochód. Stałem na moim podjeździe i wpatrywałem się w samochód dziewczyny znikający za zakrętem. Minęły trzy lata od czasu gdy ją widziałem. Każdego dnia marzyłem by chociaż na chwilę z nią pogadać. Teraz los daje mi kolejną szansę a ja zostanę kurwa ojcem. Ojcem dziecka kobiety, której nie kocham i nigdy nie pokocham.
Od razu gdy wszedłem do domu skierowałem się do swojej sypialni. Chciałem tylko przespać się, wstać, iść do pracy i spotkać Vanessie. Gdy otworzyłem drzwi moim oczom ukazała się postać Grace siedzącej na łóżku.
- Kim Ona była? - Spytała gwałtownie wstając i podchodząc do mojej postaci.
- Nie twoja sprawa. A teraz proszę wyjdź z mojej sypialni. Chce mi się spać. - Warknąłem na Grace omijając ją zgrabnie  by móc usiąść na łóżku.
- To była Vanessa?- Spytała a moje milczenie było dla niej jednoznaczne z prawdą.
- Chcesz do niej wrócić? Jeżeli tak to proszę bardzo. Tylko, że wtedy postaram by  jej oczy już nigdy się nie otworzyły … - Po słowach Grace nie wiem co we mnie wstąpiło ale podbiegłem do dziewczyny, złapałem ją za ramiona i przycisnąłem do ściany.
- Jeżeli ona umrze to ja razem z nią. 

Czytasz = Komentuj!

Hej ! Jest i kolejny rozdział pisany pod natchnieniem. Przyjechałam dzisiaj i postanowiłem pisać tak mnie wzięło, że jest to cud i kolejny rozdział na laptopie. 
Dziekuje za wasze komentarze bo to na prawdę bardzo pomaga.
Życzę miłego czytania. :*



2 komentarze:

  1. Tak naprawdę to wolę te dłuższe a rzadziej dodawane rozdziały, po takich jak ten czuję lekki niedosyt
    Ale przejdźmy do rzeczy
    Wreszcie coś zaczyna się dziać!! (W sensie pomiędzy Zaynem i Vanessą :D)
    Mam nadzieję że ona wszystko sobie przypomni
    czekam z niecierpliwością na następny rozdział :*

    OdpowiedzUsuń