piątek, 10 lipca 2015

Prolog.


Dni mijały. Za oknem zaczynało robić się przyjemnie zielono i ciepło. Natura budziła się do życia a Vanessa ciągle czuła pustkę w głowie. Obudziła się dokładnie 24 miesiące temu. Jej przypadek można było zaliczyć do tych najgorszych z którym nie ma już ratunku. Na dodatek tego Vanessa straciła swoją pamięć. Nie była to całkowita utrata. Ostatnie co pamiętała to poznanie Nathana potem widziała już tylko kompletną pustkę. Każdego dnia rozmyśla co by było gdyby. Rodzina wmówiła jej, że miała wypadek samochodowy i nikt nie wspomniał o Zaynie. Chociaż dziewczyna bardzo często miała przed oczami twarz chłopka o kruczoczarnych włosach z czekoladowymi oczami nikt nie chciał jej powiedzieć. Nie wiedziała kim on jest po prostu przypuszczała, że był kim ważnym w jej życiu.
Vanessa ten rok rozpoczęła bardzo szczęśliwie. Razem z Nathanem udali się na imprezę sylwestrową do najdroższego klubu w Londynie. Kiedy wybiła północ Nathan postanowił działać. Uklęknął na jedno kolano i wręczył dziewczynie pierścionek. Oczywiście odpowiedz nie mogła być inna jak - Tak.
Teraz Vanessa i Nathan właśnie wprowadzają się do nowego mieszkania. Mieszkanie jest całkiem przestronne i położone w centrum Londynu.
-Gdzie położyć te pudła? - Zapytał Nathan niosąc dwa ogromne pudła z jej imieniem na nich.
- Zanieś je do sypialni. Potem je rozpakuje. - Powiedziała chowając naczynia i inne przyrządy kuchenne.  Po chwili poczuła jak chłopak wraca i przytula się do jej pleców.
- Nie wierzę, że zaczynamy wspólne życie. - Powiedział ocierając swój nos o policzek dziewczyny.
- Uwierz mi ja też. - Uśmiechnęła się szeroko do narzeczonego odwracają się do niego twarzą. Chłopak po chwili złączył ich usta razem lecz dla dziewczyny to nie było już takie same. Każdego razu kiedy całował Nathana nie czuła tych słynnych motylków w brzuchu. Tęskniła za tymi pocałunkami, które czuła jedynie w wspomnieniach.

Znowu siedział przy swoim biurku i znowu stała przede mną butelka czystej. Nie chciał wychodzić ze swojego biura, które już od dobrych kilku godzin było zamknięte. Nie chciał wracać do swojej żony, która za pewne zrobiła by mu znowu awanturę. Jego obrączka połyskiwała na palcu a po kilku głębszych stawała się coraz to większym ciężarem na placu. Pragnął się uwolnić, żyć tak jak kiedyś. Bez żadnych zobowiązań. Chciał znowu mieć to kilkanaście i czuć adrenalinę co wieczór. Marzył by zobaczyć swojego starego czarnego mustanga. By móc znowu wcisnąć gaz do dechy i cieszyć się życiem. Nagle do jego głowy znowu wtargnęła ta jedyna dziewczyna. Z nią było by inaczej - Tak sobie myślał co wieczór kiedy o niej wspominał. Nie wiedział ją już chyba ze dwa lata lecz jej twarz ciągle zalegała w jego głowie. Kolejny raz wypił przeźroczystą ciecz z myślą , że jej obraz zniknie sprzed jego oczu. Mylił się. Alkohol tylko spotęgował to. Wspomnienia zaczęły zalewać jego głowę i Zayn nie mógł już tego wytrzymać. Nie myśląc o konsekwencjach wsiadł do swojego samochodu i wyjechał na ulicę. Jego samochód był drogi jak cholera ale dla niego był tylko biznesowym autkiem , które nie wyciąga więcej niż 140 km/h. 
Po drodze stanął pod pobliskim supermarketem. Chciał kupić zapas alkoholu na jutrzejszy dzień, który jest wolny od pracy. Bez niego nie mógłby wytrzymać ciągłych pretensji żony. Szybkim krokiem wszedł do sklepu i wziął kilka butelek drogiego alkoholu. Przy kasie nie było dużej kolejki a wręcz powiedziawszy nie było nikogo. Tak późna godzina wszystko tłumaczyła. Sprzedawca spojrzał na postać Zayna lecz nie zwrócił uwagi na jego stan. Po prostu powiedział mu należą cenę i wręczył paragon. Wyszedł z dwoma reklamówkami z hipermarketu i skierował się do swojego samochodu. Gdy wyciągnął z kieszeni kluczki od samochodu ujrzał tak dobrze znane mu osoby. Szli sobie chodnikiem śmiejąc się i żartując. Na początku rozpoznał Dava, który trzymał za rękę Ritę. Nigdy by nie pomyślał , że ta dwójka będzie razem. To co zobaczył za nimi ścięło go zupełnie z nóg. Zobaczył Vanessę razem z Nathanem. Wiedział , że dziewczyna ułoży sobie życie. Dopuszczał do siebie tę wiadomość lecz ujrzenie jej w objęciach innego znowu rozerwało mu serce. Znowu poczuł się jak te dwa lata temu kiedy musiał ją opuścić. Potrząsnął głową by wyrzucić z siebie wspomnienia. Udało mu się lecz na chwilę. Kiedy wrzucił reklamówki z alkoholem do samochodu jego wspomnienie skrzyżowało się ze wzrokiem Vanessy. Dziewczyna patrzyła na Zayna nie odgadniętym wzrokiem. Chłopak jednak ujrzał w jej oczach ból i smutek. Ona pamięta - Tak sobie pomyślał ale po chwili wszystko prysło. Dave zauważył wpatrującego się Zayna i ciągnąc za sobą siostrę przyspieszył kroku.
Chłopak wpatrywał się w dziewczynę dopóki nie zniknęła za zakrętem. Potem wsiadł do samochodu i ruszył do swojego domu. Gdy tylko otworzył frontowe drzwi powitała go Grace z wielkim uśmiechem na twarzy.
- Zayn muszę ci coś powiedzieć! - Grace podeszła bliżej Zayna lecz kiedy poczuła od niego odór alkoholu cofnęła się o krok.
- Nie mam ochoty z tobą rozmawiać. - Zayn odpowiedział jej chłodno i przeszedł obok niej bez żadnych wyrzutów. Zaczął wchodzić po schodach by móc znaleźć się w swojej sypialni lecz coś go zatrzymało. Te zdanie zatrzymało całe jego życie. Wszystko zatrzymało się i w tamtej chwili Zayna oblał zimny dreszcz.
- Zayn jestem w ciąży … 

Czytasz = Komentuj!

  Witam was ponownie. I takim o to sposobem mamy prolog II części I Can Be you Hero. Nie było mnie tutaj szmat czasu. Obiecałam, że napisze coś we wakacje i dotrzymałam słowa. Musze wam powiedzieć, że ten rok jest szalony. Po prostu wszystko dzieję się akurat w 2015. Nie będę się tutaj bardziej rozpisywać. Rozdziały będę się pojawiać kiedy natchnie mnie wena a teraz kończę. Życzę wam miłego czytania i mam nadzieję, że spodoba wam się ta część jak poprzednia. 


4 komentarze:

  1. Ciesze sie ze piszesz ciag dalszy :") zyczę weny kochana :3 a co do rozdzialu to swietny ;^

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny początek :) już nie moge sie doczekać kolejnych rozdziałów ! Mam nadzieje że wena cie nie opuści

    OdpowiedzUsuń
  3. O kurwa! Nie spodziewała się! Mam nadzieję, że będzie, że Grace zdradziła Zayana! A potem on i ona dostali zaproszenie na ślub Van i Nathana i Zayn wpadł do kościoła krzyczac: ,,nie zgadzam się,,! Prolog-wowowowowo!
    Zazdroszcze talentu.
    Kiedy następny?
    nie moge się doczegac!

    OdpowiedzUsuń
  4. Popłakałam się... Oni muszą być razem :(

    OdpowiedzUsuń